Obserwatorzy

środa, 12 czerwca 2013

Test mydełek -Tort Szwarzwaldzki i różowy hipopotam

Witam moi drodzy. Dziś przedostatnia recenzja produktów Tso Moriri. W piątek zaczynamy kolejny tydzień tym razem z marką Marion.

Przedstawiam Wam dwa mydełka:
Tort szwardzwaldzki- Black Forest Cake-Cud natury.

Mydło organiczne z olejem kokosowym
 


Od producenta: Mydła organiczne są wykonywane z bazy organicznej najwyższej jakości certyfikowanej przez dwie jednostki certyfikujące produkty organiczne: Soil Association (Anglia) i Ecocert (Francja). 100% składników jest pochodzenia naturalnego, w tym ponad 66% składników pochodzi z organicznych upraw. Surowce do produkcji mydeł są pozyskiwane z plantacji ekologicznych, które gwarantują produkcję bez udziału nawozów sztucznych. Wysoka zawartość gliceryny pochodzenia roślinnego zapewnia bardzo dobre nawilżenie skóry. Olej kokosowy ma szczególne właściwości nawilżające, odżywcze, antybakteryjne, przeciwgrzybiczne i antyseptyczne. Pozostawia skórę aksamitnie miękką i gładką. Aloes w swoim składzie zawiera substancje przeciwzapalne, przeciwbakteryjne, saponiny o działaniu myjącym, ligniny, dzięki którym ma bardzo dobre zdolności penetracji skóry. Utrzymuje właściwy poziom nawilżenia skóry.

Moja opinia: Gdy otrzymałam do testów to mydełko od razu urzekł mnie jego wygląd. Ukrojony kawałeczek tortu. Wygląda wyśmienicie. Mydeł używam bardzo rzadko, jedynie do mycia rąk ale to i tak zazwyczaj w płynie. Bardzo ale to bardzo rzadko w postaci stałej. Po prostu za takimi nie przepadam. Mimo wszystko postanowiłam przetestować ten przepysznie wyglądający torcik. Kolejnym plusem poza wyglądaem tego mydełka jest zawartośc oleju kokosowego, któy ubóstwiam. Wiele z Was wie, że olej kokosowy ma wiele cudownych właściwości  Ja używam oleju kokosowego do włosów, a efekty?? Zniewalające. Jednak po kilkunastokrotnym stosowaniu mydełka nie zauważyłam aby moje dłonie były nawilżone. Niestety. Poza tym minusem jak dla mnie tego mydła jest zapach. Pachnie zwykłym szarym mydłem, co dla mnie jest bardzo nieprzyjemne, więc postanowiłam zrezygnować z tego mydła i wróciłam do borowinowego mydła w płynie z BingoSpa. Gdyby ten tort pachniał chociaż trochę czymś słodkim, owocowym...to może na dłużej zagościłby w mojej łazience. Cena około 16 zł.

Moja ocena: 2/5

Kolejnym mydełkiem, który otrzymałam jest naturalne mydełko organiczne z linii dla najmłodszych. 

 

Moja opinia: mimo, że już dawno skończyłam 18- lat i jestem dorosłą kobietą, postanowiłam również przetestować to małe różowe cudeńko. Mydełko ma kształt różowego hipopotamka. Rzeźbienie jest śliczne.. i jeszcze to serduszko z tyłu na sweterku... ah..:) W przeciwieństwie do wyżej opisanego torciku to mydełko ma słodki, przyjemny, delikatny zapach. Ładnie oczyszcza brudne ręce i postanowiłam go zatrzymać na dłużej w mydelniczce. Jednym minusem tego mydełka, mimo że ma piękny kształt to jest dosyć niewygodne, ale to jak kto lubi. Moim zdaniem jest to przeciętne mydełko bez specjalnych właściwości.

Moja ocena: 3/5

A wy moi drodzy? Wolicie mydełka w płynie czy w kostce?

Pozdrawiam i do jutra:*

16 komentarzy:

  1. Drogi taki kawałeczek tortu, który nota bene nie pachnie jakoś specjalnie...

    OdpowiedzUsuń
  2. to naprawdę mydełka a nie tory?
    ja bym chyba ugryzła, super wyglądają.

    OdpowiedzUsuń
  3. Mnie do kupna przede wszystkim by zachęciły kształty :)
    Zapraszam do siebie :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Jak widze takie piękne mydełka to zdecydowanie wolę w kostce! Jednak rzadko zdarza mi się takie posiadać więc wtedy wybieram w płynie :)

    OdpowiedzUsuń
  5. z tso mariri sa tez takie i to rozne kalibry nawet widziałam jajo czy motor hehe, choc sama nigdy nie probowałąm ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Ależ smakowicie wygląda to mydełko w kształcie tortu. Mmmm :)

    OdpowiedzUsuń
  7. O rany, myślałam, że to coś słodkiego :D Jakie ciekawe kształty! Zauroczyły mnie :D

    I zapraszam do mnie na konkurs, gdzie można wygrać zestaw do pielęgnacji włosów z Olivaloe :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Takie mydełka są świetną ozdobą łazienki:)

    OdpowiedzUsuń
  9. ciasteczko kuszące, aż szkoda, byłoby używać:P

    OdpowiedzUsuń
  10. Ja mydelek w kostkach nie lubie, ale to pierwsze wyglada tak smacznie <3

    OdpowiedzUsuń
  11. Jakie urocze i rozbrajające jest to mydełko! :-)

    Ja żeli w ogóle nie używam, bo nie lubię. Za to mydła w kostce - bardzo lubię. Szczególnie naturalne. :-)

    OdpowiedzUsuń
  12. to pierwsze to bym zjadła ;-D

    OdpowiedzUsuń
  13. dziękuję za odwiedziny...fajnie isę prezentują te mydelka aale ja rzadko używam mydeł w kostce

    OdpowiedzUsuń
  14. ale mi smaka narobiłaś :( myślałam że to do jedzenia a tu sie rozczarowałam :(

    OdpowiedzUsuń
  15. Myślałam, że to prawdziwy kawałeczek tortu ;)

    Ja wolę mydełka w płynie;)

    OdpowiedzUsuń
  16. Wyglądają bardzo... ciekawie :):)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję bardzo za komentarz:) Pozdrawiam i zapraszam częściej