Obserwatorzy

niedziela, 16 czerwca 2013

Maseczka relaksacyjna na gorąco

Witam Was moi drodzy. Dziś chciałabym Wam przedstawić relaksacyjną maseczkę na gorąco.

Od producenta: Intensywna maseczka na ciepło łączy w sobie właściwości oleju migdałowego oraz morelowego aby oczyszczać jednocześnie nawilżając. Po zastosowaniu skóra jest doskonale gładka i rozświetlona. 


















Moja opinia: Pierwszy raz spotkałam się z takim typem maseczki. W sieci spotkałam się z różnymi opiniami na jej temat. Jedne były pochlebiające, natomiast inne bardzo negatywne. Postanowiłam sama ocenić, jak działa ten produkt. Producent pisze by włożyć maseczkę na 1 minutę do gorącej wody. Tak też zrobiłam. Wcześniej oczyściłam twarz płynem micelarnym. Po minucie wyciągnęłam opakowanie i osuszyłam delikatnie ręcznikiem papierowym. Otworzyłam maseczkę nożyczkami i zaczęłam nakładać na twarz. Ku mojemu zdziwieniu maseczka była jak woda. Wylewała się przez palce, po prostu nie dało się jej zaaplikować. Ale...:D Malwinka wpadła na pomysł by przelać ją do miseczki. i Udało się! Po przelaniu maseczki, gdy już chwilę była w temperaturze pokojowej zaczęła tężeć. Zrobiła się ładna kremowa  konsystencja i aplikacja nie była już problemem. Ważnym aspektem jest to, że nakładamy na twarz jeszcze bardzo ciepłą maź, co jest bardzo przyjemne. Zapach maseczki jest również bardzo przyjemny. Pachnie delikatnie, brzoskwiniowo.

 



A teraz działanie: Nie jest to typ maseczki ściągającej.  Ze zmyciem jej nie było problemu. Ładnie oczyszcza twarz, nie zatyka porów. Moja skóra po niej jest rozświetlona. Co do nawilżenia to z tym nie mogę się zgodzić-niestety. Cena maseczki waha się od 1,5 do 7 zł. Cieszę się, że dostałam ten produkt do przetestowania  nie szczypał i nie uczulił. Według mnie jest to dobra maseczka, która ładnie oczyszcza. Polecam! Tylko aplikujcie tak jak ja:)

Moja ocena: 4/5

Kochane używałyście tej maski? co sądzicie? Znacie jeszcze jakieś maseczki na gorąco?
Jutro wyjeżdżam na 3 dni do Głogowa, dokończyć wszystkie prace. Ale później wracam i lecimy dalej z recenzjami:)


























20 komentarzy:

  1. Wczoraj właśnie wypróbowałam maseczkę tej firmy tylko truskawkową - rewelacja. Tyle, że nakładałam na zimno.
    A na gorąco to znam tylko czekoladową ze starej mydlarni i pachnie dosłownie w całym pokoju, gdy jest ciepła ;-)

    OdpowiedzUsuń
  2. Pierwszo słyszę o takiej maseczce.Muszę koniecznie wypróbować.:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Nigdy nie miałam tego typu maseczki, stosowałam tylko takie samorozgrzewające :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Boję się kosmetyków rozgrzewających/nakładanych na ciepło ze względu na pękające naczynka :/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. też mam pękające naczynka ale nic złego się nie stało:)

      Usuń
  5. czaję się na peeling z tej serii. Dobrze, że do Ciebie trafiłam, bo chciałam wypróbować te maseczki. Również dodaję :)

    OdpowiedzUsuń
  6. nie słyszałam o tej maseczce, działanie ciekawe, a wiesz może gdzie jest dostępna?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. teraz nie mam pojęcia gdzie można ją dostać, może któraś z Was wie?

      Usuń
    2. widziałam maseczki tej firmy w Hebe i myślę że w Naturze też będą ; )

      Usuń
  7. zapewne Głogów jest niejeden w Polsce, ale spytam czyżbyś była z Podkarpacia? :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Super to zdjęcie buźki z maską, zabawne :)
    Nie używałam nigdy tej maseczki, nie wiem czy polubiłabym takie nakładane na ciepło :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Zawsze patrze się na opakowania maseczek, ciekawią mnie te twarze :D Kiedyś próbowałam czekoladową wersje, nie przyniosła jakiś wielkich efektów, więcej po nie nie sięgnęłam, ale może przyszedł czas wypróbować jeszcze jakąś :)

    OdpowiedzUsuń
  10. niestety dla mnie tylko maseczki chłodzące ... :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Dziękuję za zaobserwowanie mojego bloga :) ja już Cię wcześniej obserwowalam z tego co widzę :)
    Buziaki :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Nigdy o niej nie słyszałam, ale chyba zachęciłaś mnie do kupna :D

    OdpowiedzUsuń
  13. nie spotkałam się jeszcze z maseczkami na gorąco do domowego użytku :) brzmi zachęcająco :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Nie używałam jej,ale wymyśliłaś super patent żeby się nie wylewała :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Ciekawa maseczka, nigdy jej nie używałam :0

    OdpowiedzUsuń
  16. Ale piękne jest to zdjęcie na końcu :D Takie słodkie i urocze :)
    Co do maseczek, często je widuje w drogeriach, ale jakoś nigdy po nie nie sięgam. Używam tych z Ziaji ostatnio, dorwałam je w aptece. A swego czasu używałam maseczek z Rossmanna, takich podwójnych :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję bardzo za komentarz:) Pozdrawiam i zapraszam częściej